Nagrywanie rozmów z pracodawcą? Lepiej to przemyśl (omawiamy orzeczenie Sądu Najwyższego)

wrz 3, 2018

Zwracamy dzisiaj uwagę na interesujący przypadek pracownika spółki, który nagrał przebieg swojego spotkania z przełożonymi, oczywiście bez ich wiedzy ani tym bardziej zgody. Mieli oni omówić warunki zakończenia jego pracy w firmie – pracownik, spodziewając się, że szczegóły rozmowy mogą mu umknąć, zechciał utrwalić ją na nagraniu telefonem. Nie planował przy tym dzielić się nim z kimkolwiek. Można się domyślić, że nie poszło to do końca po jego myśli. 

Nagranie jako naruszenie dóbr osobistych

Pracownik nie przewidywał konieczności udostępnienia nagrania komukolwiek innemu. Gdy jednak okazało się, że treść wypowiedzenia, które otrzymał później od spółki, odbiegała od ustaleń z nagranej wcześniej rozmowy, postanowił udać się z tym do sądu pracy. W trakcie postępowania zgłosił dowód w postaci dokonanego nagrania telefonem. Tym samym przedstawiciele spółki dowiedzieli się, że zostali nagrani bez ich informowania.

Kiedy sytuacja wyszła na jaw, spółka postanowiła złożyć przeciwko byłemu pracownikowi pozew o ochronę dóbr osobistych. Powództwo obejmowało przede wszystkim roszczenie o usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych spółki w postaci jej renomy, swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy czy poufności rozmowy. Usunięcie skutków naruszenia nastąpić miało, zgodnie z żądaniem spółki, poprzez wystosowanie przez pozwanego oficjalnych przeprosin i wyrażenia żalu za swój czyn. Dodatkowo pozwany, w razie uwzględnienia roszczenia powoda, miałby wpłacić łącznie 60.000 złotych na poczet fundacji charytatywnej.

Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

– art. 23 Kodeksu cywilnego

Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

– art. 24 Kodeksu cywilnego

Sąd Okręgowy nie dostrzegł naruszenia

Tymczasem Sąd Okręgowy, który zajął się w pierwszej instancji rozpoznaniem powyższej sprawy, nie stwierdził, aby doszło do naruszenia jakichkolwiek dóbr osobistych spółki czy jej nagranych pracowników. Sam fakt dokonania nagrania przez pozwanego bez ich wiedzy nie jest tutaj wystarczający. Powód nie znał treści nagrania, nie wiedział, jaką część rozmowy faktycznie ono obejmowało. Ponadto nie udowodnił, że pozwany rozpowszechniał przedmiotowe nagranie, co rzeczywiście mogłoby być podstawą do uznania, że doszło do naruszenia. Brakowało przesłanek do stwierdzenia, że ujawnienie informacji o dokonanym nagraniu wpłynęło negatywnie na działalność firmy, jej dobre imię czy życie zawodowe nagranych pracowników.

Powodowa spółka wniosła oczywiście apelację. Wyrokowi Sądu Okręgowego zarzucono głównie błędne ustalenia co do tego, że pozwany nie rozpowszechnił nagrania rozmowy. Rozpowszechnienie miało nastąpić jej zdaniem poprzez załączenie nagrania jako dowodu w poprzednim postępowaniu przed sądem pracy. W opinii spółki naruszona została zwłaszcza jej tajemnica korespondencji. Poza tym przedstawiciele spółki wskazywali na negatywne skutki naruszenia ich dóbr osobistych, czego przykładem miałyby być żarty, jakie po firmie krążą na ich temat w związku z incydentem.

Co na to Sąd Apelacyjny

Sąd Apelacyjny także nie przychylił się do żądań powoda. Apelacja została oddalona, ponieważ Sąd podzielił całkowicie stanowisko Sądu Okręgowego. Również nie dostrzeżono naruszenia dóbr osobistych, a załączenie dowodu do sprawy tak, aby mógł się z nim zapoznać skład orzekający oraz strony, nie zostało potraktowane jako rozpowszechnienie nagrania, szczególnie że powód wycofał wtedy swój dowód. Aby można było mówić o narażeniu renomy spółki, musiałoby więc dojść do upublicznienia treści nagrania szerokiemu gronu odbiorców. Przywoływanie krążących po firmie żartów jako przykładu negatywnego skutku naruszenia dóbr osobistych także nie było wystarczające, skoro żaden pracownik spółki nie potwierdził, aby treść nagrania była mu znana. O naruszeniu tajemnicy korespondencji również nie może być mowy, ponieważ dotyczy ono sytuacji, gdy osoba trzecia zapoznaje się z treścią cudzych rozmów. W niniejszej sprawie pozwany był natomiast uczestnikiem nagranej rozmowy, wobec tego jasnym jest, że jej treść była mu znana, a dopuścił się wyłącznie jej utrwalenia bez wiedzy i zgody rozmówców.

Sąd Najwyższy był jednak odmiennego zdania

Ostatnim krokiem powodowej spółki było zatem wniesienie do Sądu Najwyższego skargi kasacyjnej. Powód podtrzymywał w niej, że Sąd Apelacyjny w swoim orzeczeniu naruszył przepisy dotyczące ochrony dóbr osobistych.

Sąd Najwyższy wskazał na wstępie, że w sprawie o ochronę dóbr osobistych należy w pierwszej kolejności ustalić, czy dane działanie faktycznie naruszyło czyjeś dobro osobiste, a jeśli tak, to czy było ono bezprawne. Naruszenia dobra osobistego dowodzi zatem powód. Na pozwanym ciąży natomiast konieczność wykazania, że jego działanie nie było bezprawne.

Zdaniem Sądu Najwyższego rzeczywiście poprzednie sądy błędnie zastosowały przepisy o dobrach osobistych. Sąd Apelacyjny odniósł się w swoim orzeczeniu tylko do tego, że nie naruszono dobra osobistego w postaci tajemnicy korespondencji, na co wskazywała w apelacji spółka. Powinien tymczasem rozpatrzyć działanie pozwanego w kontekście pozostałych możliwych dóbr osobistych spółki, które przykładowo wymieniała ona zresztą w pozwie. Na gruncie ochrony dóbr osobistych nie jest istotne, czy powód określi prawidłowo dobro osobiste, które zostało naruszone, lecz to, czy przedstawione przez niego fakty stanowią naruszenia jakiegokolwiek dobra osobistego. To w gestii sądu leży zatem prawne określenie dobra osobistego, do którego naruszenia doszło, a po stronie powoda – jedynie przedstawienie faktów, z których wynika zaistnienie naruszenia.

Podsumowanie

Z tego też względu Sąd Najwyższy zgodził się z zarzutami podnoszonymi przez powoda. W szczególności uznano, że sam fakt dokonania nagrania bez wiedzy i zgody rozmówców, stanowić może naruszenie dobra osobistego, jakim jest swoboda wypowiedzi czy prywatność rozmówców, a w przypadku spółki – poufność. Potajemne nagrywanie innych osób dodatkowo zasługuje na dezaprobatę jako godzące w zasady moralne i współżycia społecznego. Nie ma tutaj nawet znaczenia dowodzenie, czy nagranie było rozpowszechniane. Z ochrony przewidzianej w art. 24 Kodeksu cywilnego dla dóbr osobistych korzysta bowiem tajemnica rozmów, tożsamość uczestniczących w nich osób czy nawet tylko same informacje o fakcie ich prowadzenia, czasie trwania lub treści przekazu. Pogląd ten, powszechny w orzecznictwie sądów, został podzielony na gruncie powyższej sprawy przez Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy wypowiedział się także o ochronie prywatności firmy i pracodawcy. Nagrywanie przez pracownika rozmów z pracodawcą bez jego zgody może być podstawą rozwiązania umowy o pracę. Co warte podkreślenia, pracodawca może uznać za prawdziwe twierdzenia pracownika o dokonaniu nagrania i podać to jako przyczynę zwolnienia nawet bez wykazywania, że nagranie faktycznie istniało. Sąd Najwyższy wskazuje, że ochrona prywatności działa w obie strony – dotyczy nie tylko pracownika, ale i pracodawcy i jego firmy. Dlatego to, czego pracodawca sam nie ujawnia, nie może być przez pracowników swobodnie nagrywane i gromadzone, nawet bez rozpowszechniania.

Na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego sygn. akt I CSK 292/17

DAWID BUGAJSKI
Radca Prawny

Będąc sam przedsiębiorcą, wiem jak ważne jest wzajemne zaufanie i zaangażowanie. Moja praca ma chronić Twoje prawa.

Jestem radcą prawnym i pomagam przedsiębiorcom w rozwijaniu ich działalności oraz zabezpieczaniu ich interesów. Na co dzień pracuję w Poznaniu, ale dzięki środkom komunikacji elektronicznej obsługuję Klientów z całej Polski. Zapraszam Cię do współpracy.